Rozdział pierwszy



Był piękny, słoneczny dzień… kogo ja próbuje oszukać? Słońce może świeciło ale ja właśnie biegłam do szkoły, by nie spóźnić się na lekcje języka francuskiego. Mięliśmy dzisiaj kolejną kartkówkę, co dla mnie znaczyło, ze dostanę kolejną jedynkę. Wiedziałam, że będę zagrożona na semestr i tego obawiałam się najbardziej. Mieliście kiedyś tak, że staraliście się jak tylko mogliście a i tak nic Wam z tego nie wychodziło? Ja byłam właśnie w takiej sytuacji. Nienawidziłam, że pomimo nauki po nocach, chodzenia na dodatkowe zajęcia nie mogłam poradzić sobie z tym językiem. Próbowałam chyba wszystkiego- jak jednak widać, na marne.
Najgorsze jednak było to, że gdy moi rodzice się o tym dowiedzą, zwariują- szczególnie moja mama. Dla niej wszystko musi być idealne, a gdy tak nie jest lepiej nie być w jej pobliżu. Już teraz mnie nienawidzi. Zawsze marzyła o idealnej córce ale zamiast tego ma mnie, nie ważne jak bardzo bym się starała dla niej jest to za mało, nigdy nie zrobiłam nic dobrze. Dlatego bałam się tego jeszcze bardziej.
Wiedziałam, że dzisiaj nie mam dobrego dnia. Zaczęło się od zaspania- przez całą noc nauki. Jak tylko najszybciej umiałam, ubrałam się i wybiegłam do szkoły.  Po drodze przypominałam sobie poprzednie tematy, miałam nadzieje, że dzisiaj mi się uda i zaliczę tą cholerną kartkówkę. Kogo ja próbuje oszukać.
Wbiegłam do szkoły i od razu poszłam do swojej klasy od języka francuskiego, na szczęście nie spóźniłam się. Usiadłam na swoim miejscu i wyciągnęłam swoje notatki z poprzednich lekcji, przypominając sobie wszystko. Nauczyciel wszedł chwilę przed dzwonkiem do klasy i usiadł przy biurku. Gdy wszyscy już byli w klasie, sprawdził listę obecności  i rozdał sprawdziany. Przejrzałam szybko zadania i westchnęłam cicho, nie umiałam większości  z tych zadań, wiedziałam, że i tym razem sobie nie poradzę. Nic nowego Lily.
Po ponad 30 minutach, nauczyciel zaczął zbierać nasze testy, gdy zobaczył, że na mojej kartce nie znajduje się prawie nic, cicho westchnął.
-Zostań po lekcji Lily, porozmawiamy- powiedział cicho i poszedł dalej. Właśnie tego obawiałam się najbardziej, to mogło znaczyć tylko jedno- chciał mi powiedzieć, że nie zdam. W jakimś stopniu byłam na to przygotowana, kiedyś musiał nastąpić ten dzień.
Po skończonej lekcji, podeszłam do biurka. Nauczyciel spojrzał na mnie, upewniając się, że nikogo innego nie ma w klasie.
-Lily, przykro mi ale ta kartkówka również Ci nie poszła- powiedział spokojnie, obserwując mnie.
-Czyli jestem zagrożona- mruknęłam cicho, wzdychając.
-Niekoniecznie- powiedział, przyglądając mi się uważnie- mogę Ci pomóc w nauce Lily, jednak chce czegoś w zamian- powiedział, wstając i podchodząc bliżej mnie.
Spojrzałam na niego lekko zaskoczona, objął moje biodra i przyciągnął bliżej siebie, patrząc w moje oczy. W tym momencie czułam się dziwnie i jeśli mam być szczera byłam przerażona. Nie wiedziałam jak się zachować w takiej sytuacji. Czy nauczyciel mógł to zrobić? Przełknęłam ślinę, gdy zjechał jedną ręką trochę niżej. Zdecydowanie nie.
-Chce Ci pomóc Lily- powiedział spokojnie- Widzę, że się starasz i wiem, że masz dobre oceny z innych przedmiotów. Nie wiem dlaczego nie idzie Ci z tym językiem ale mam propozycje- spojrzał na mnie-  Pomogę Ci z nauką ale chcę czegoś w zamian. Chcę Ciebie.
I właśnie w tym momencie myślałam, że nie powinnam być w takiej sytuacji, nie powinnam się na to zgadzać. Oczywiste było czego chce w zamian ale czy mogłam to zrobić? Gdy o tym pomyślałam, zrobiło mi się nie dobrze. Czy mogłam się pieprzyć z własnym nauczycielem? To oczywiste, że chce ode mnie tylko seksu i że nigdy nie będzie mnie szanował jako kobiety, będę dla niego zwykłą dziwką.
-Lily zgadzasz się?- zapytał, zjeżdżając swoją ręką jeszcze niżej.
Spojrzałam na niego, chyba po mojej minie widać było, że jestem przerażona ponieważ jego twarz momentalnie zmieniła wyraz.
-Nie musisz tego robić, to nie tak że w zemście Cię obleje, po prostu będzie Ci trudniej.
-Dlaczego akurat to w zamian?- spytałam cicho, w końcu się odzywając.
-To proste.. podobasz mi się.. ty.. Twoje ciało.- powiedział, przyglądając mi się. –To tylko seks Lily.
-To chyba moje jedyne wyjście prawda?
-Zgadzasz się?- jego ręka była jeszcze niżej, nie mogłam się przez to skupić.
-Będę mogła się w każdej chwili wycofać?- zapytałam w końcu patrząc mu w oczy. Musiałam wiedzieć, czy w razie czego będę mogła po prostu to zakończyć, nie wiedziałam czy wytrzymam to wszystko.
Pokiwał głową- W każdej chwili- Odpowiedział.
-Dobrze.. zgadzam się- szepnęłam.
Spojrzał na mnie, przyglądając się dokładnie, sprawdzał czy jestem pewna tej decyzji. Oczywiście, że nie byłam. To jest do cholery mój nauczyciel. Jest młody, nawet bardzo i jest też przystojny ale nadal to mój nauczyciel. Chociaż nic jeszcze nie zrobiliśmy dobrze wiedziałam, że nawet nie powinniśmy przeprowadzać takiej rozmowy.
-Przyjdź dzisiaj do mnie- napisał na kartce swój adres i spojrzał na mnie- weź książki i pomyśl czego chciałabyś się pouczyć. Nie chce Cię tylko pieprzyć, chce Ci pomóc, nie ważne jak to dziwnie brzmi w tej sytuacji- spojrzał na mnie- i nie musisz się bać, nic Ci nie zrobię.
Spojrzałam na niego i trochę się uspokoiłam. Może to nie była odpowiednia propozycja z jego strony ale nawet pomimo tego był miły i lekko się do mnie uśmiechnął. Pokiwałam głową patrząc na niego. Miał piękne czekoladowe oczy, w których naprawdę można było utonąć. Jego usta były pulchne i miały kolor jasnego różu, zauważyłam, że dość często je oblizywał co było cholernie gorące. Cholera, nawet nie wiedziałam, że myślę o nim w ten sposób.
-Do zobaczenia Lily- powiedział, gdy udałam się w stronę drzwi.
-Do widzenia- mruknęłam i wyszłam z klasy.
Oficjalnie stwierdzam, że jestem najgłupszym stworzeniem na ziemi.

Cały czas myślałam o tym co wydarzyło się po lekcji języka francuskiego i szczerze mówiąc nie mogłam dojść do siebie. Naprawdę byłam głupia zgadzając się na to wszystko. To oczywiste, że będę czuła się z tym fatalnie. Będę pieprzyła się z moim nauczycielem, który będzie traktował mnie jak jakąś zabawkę. Obrzydliwe. Będę musiała robić wszystko co on tylko zechce, będzie mnie wykorzystywał dla własnej przyjemności aż mu się nie znudzę. Ale pomimo tego wiedziałam też, że muszę mieć jak najwyższą ocenę z tego przedmiotu. Od tego zależała moja przyszłość. Musiałam mieć jak najwyższą średnią by dostać się do mojej wymarzonej szkoły, po której dostałabym odpowiednie wykształcenie, z którym mogłabym spełniać swoje marzenia. Wszystko zależało od jednej głupiej oceny na świadectwie.
Stałam przed drzwiami jego domu, przełknęłam ślinę i poprawiłam torebkę na swoim ramieniu. Nim uciekłabym jak tchórz wyciągnęłam trochę rękę i zapukałam do drzwi.
Nie musiałam długo czekać, pan Bieber otworzył chwile później, ubrany w same dresy.
-Oh Lily- uśmiechnął się- cieszę się, że jesteś. Martwiłem się, że się rozmyśliłaś- przesunął się, wpuszczając mnie do środka.- Jutro znowu kartkówka, nie chciałem żebyś dostała kolejną jedynką.
Weszłam do środka i rozejrzałam się trochę. Dom był w sumie mały ale piękny. Urządzony był zdecydowanie w moim stylu i nic nie mogłam poradzić, że po prostu czułam się tutaj dobrze.
-Jesteśmy poza szkołą więc możesz mi mówić po prostu Justin, będzie wygodniej. Napijesz się czegoś?- zerknęłam na niego i uświadomiłam sobie, że mój nauczyciel właśnie przygląda się mojemu ciału. Miałam na sobie luźną sukienkę, było dzisiaj dość ciepło i nawet tego nie planowałam. Nie była dość krótka ale wystarczyło, by Justin nie mógł oderwać wzroku od moich nóg.
-Um tak, poproszę wodę- uśmiechnęłam się lekko, odkładając swoją torbę na dół i siadając u niego w salonie.
Spojrzał na mnie ostatni raz i poszedł do kuchni, wrócił po chwili z piciem i jakimiś przekąskami. Uśmiechnęłam się do niego lekko. Nie bałam się już go tak jak na początku. Czułam się przy nim komfortowo ale wiem, że to się zmieni, gdy zaczniemy uprawiać seks. Zdecydowanie będę czuła się z tym źle.
-Jesteś dziewicą?- zapytał nagle, tak jakby pytał po prostu o pogodę.
Zmarszczyłam brwi i przecząco pokręciłam głową. Myślę, że gdybym nią była nie zgodziłabym się na to tak szybko. Mój pierwszy raz był z moim obecnym chłopakiem i szczerze mówiąc to nawet wtedy nie byłam tego pewna. Nie chciałam, by po prostu wykorzystał mnie a później zostawił jako swoją kolejną zdobycz. Więc zdecydowanie nie zgodziłabym się, żeby pieprzył mnie mój nauczyciel, który oczekuje ode mnie jedynie tego, że będę jego seks zabawką.
-To dobrze- powiedział po chwili- Nigdy nie robiłem tego z dziewicą. Bierzesz tabletki?
Pokiwałam twierdząco głową. Może nie uprawiam seksu bardzo często ale wolałam być bezpieczna jeśli chodzi o tego typu sprawy, tak naprawdę nigdy nie wiemy co się może wydawać. Nie każdy chłopak jest odpowiedzialny, a szczerze mówiąc większość jednak nie jest.
-Dobrze, więc zacznijmy- powiedział, kładąc swoje książki na stole, otwierając je na tematach, które ostatnio przerabiamy. Zaczął mi wszystko po kolei tłumaczyć, starając się bym jak najlepiej wszystko zrozumiała. Słuchałam uważnie by zapamiętać jak najwięcej tylko mogę, musiałam jak najlepiej napisać jutrzejszą kartkówkę. Musiałam to zrobić.

-Rozumiesz?- zapytał po kilku godzinach nauki, gdy zrobiło się ciemno.
Pokiwałam jedynie głową, kładąc książki do torby. Naprawdę wiele zrozumiałam i byłam pewna, że jutro na pewno zaliczę tą kartkówkę.
-Dziękuje- uśmiechnęłam się do niego- Naprawdę wiele zrozumiałam.
-Chyba czas żebyś mi się odwdzięczyła- spojrzał na mnie i przygryzł wargę.
-O-okay, co mam zrobić?- zapytałam, zerkając na niego.
-Klękaj- rozkazał.
Nic nie powiedziałam, po prostu zrobiłam to co kazał, rozpięłam jego spodnie i zsunęłam je w dół, by zaraz po chwili ściągnąć jego bokserki.
-Robiłaś to kiedyś?- zapytał, zerkając na mnie.
Pokiwałam tylko głową i wzięłam jego penisa w dłoń, zaczynając go pieścić. Jęknął cicho, gdy poczuł mój dotyk. Gdy stał się twardy zaczęłam poruszać na nim ręką, cały czas obserwując jego twarz. Przymknął oczy z przyjemności. Ścisnęłam go mocniej, a on jak na zawołanie głośniej jęknął.
-Dalej maleńka- sapnął, odchylając głowę w tył.
Długo nie myśląc wzięłam jego penisa do ust i zaczęłam ssać jego czubek. Nie robiłam tego pierwszy raz- wiedziałam co sprawi, że będzie mu się bardziej podobało. Wypchnął biodra w moją stronę, bym wzięła go do ust, co chwilę później zrobiłam, jęknął w odpowiedzi. Zaczęłam poruszać też głową, biorąc go głębiej, zaczęłam go ssać, patrząc na niego. Siedział z zamkniętymi oczami i jęczał coraz głośniej. Położył dłonie na mojej głowie i przyciągnął ją do siebie co spowodowało, że wzięłam go do usta całego. Było to dość trudne, biorąc pod uwagę, że był bardzo dobrze wyposażony, a mówiąc bardzo dobrze, mam na myśli cholernie dobrze i może nie powinnam tak o tym myśleć w mojej sytuacji ale to było cholernie podniecające.  Jęknął moje imię i wypchnął biodra w moją stronę, dochodząc w moich ustach. Zdziwiło mnie to trochę ale w ostatniej chwili zorientowałam się co się dzieje i wszystko przełknęłam, chociaż tak naprawdę nie lubiłam tego robić.
-Wow to było naprawdę dobre- powiedział, gdy próbował uspokoić swój oddech. Podniosłam się, gdy on w tym czasie założył bokserki i swoje spodnie.- Możesz już iść- dodał.
Naprawdę spodziewałam się tego wszystkiego, nawet tego, że będzie mnie traktował jak zwykłą dziwkę, która w sumie byłam- zrobiłam loda mojemu nauczycielowi za lepsze oceny, czego mogłam się spodziewać? Że każe mi zostać? Po prostu wstałam i zabrałam swoje rzeczy, pakując je do torby i wyszłam bez słowa z jego domu. Szczerze mówiąc byłam wkurzona i sama nie wiedziałam czy to na niego, za jego zachowanie, na które byłam przygotowana, czy na siebie, za to, że w to wszystko się wplątałam? To dopiero się zaczęło a ja nie jestem pewna czy dam sobie z tym radę.
Następny dzień zaczął się dość dobrze. Nie zaspałam, zdążyłam wszystko zrobić i nawet powtórzyć sobie lekcje, przed dzisiejsza kartkówką z francuskiego. Bałam się, że nawet pomimo tego, że Justin pomógł mi wczoraj, nie dostane wystarczająco dobrej oceny, by zdać. Byłam przerażona wizją tego co zrobi moja matka, gdy się o tym dowie. Wariowałam, gdy tylko o tym pomyślałam.
Weszłam do szkoły i poszłam do swojej szafki, z której wyciągnęłam potrzebne książki na dzisiejszy dzień. Miałam jeszcze trochę czasu do pierwszej lekcji więc poszłam kupić sobie kawę. Pomimo tego, że dzisiaj się wyspałam, byłam przyzwyczajona do codziennej porannej kawy, więc czułam się dziwnie, gdy jeszcze jej nie wypiłam. Poszłam do klasy i zajęłam swoje miejsce na tyle, tam gdzie zawsze siedziałam. Wyciągnęłam swoje notatki i zaczęłam wszystko powtarzać. Z upływem czasu do klasy wchodziło coraz więcej osób, które nie denerwowały się tak bardzo jak ja.
Westchnęłam, gdy usłyszałam, że zadzwonił dzwonek sygnalizujący początek lekcji, odłożyłam swoje notatki do torby i postawiłam kawę na rogu stolika, by mi w niczym nie przeszkadzała a tym bardziej wylała się na moją kartkówkę.
Kilka minut po dzwonku, pan Bieber wszedł do klasy i od razu zaczął rozdawać kartkówki, gdy podszedł do mojej ławki, zerknęłam lekko na niego a on uśmiechnął się do mnie mrugając, miałam ochotę zachichotać ale to byłoby bardzo dziwne, więc spojrzałam na swoją kartkę, by uniknąć dziwnej sytuacji.
Chwilę przed końcem lekcji, zebrał od wszystkich kartkówki i szybko je przejrzał. Spojrzał na mnie i pokiwał głową uśmiechając się lekko. Nie mogłam nic na to poradzić ale naprawdę byłam zadowolona z tego, że przynajmniej na chwilę mogę przestać się stresować i w końcu odpocząć od tego wszystkiego. Gdy zadzwonił dzwonek sygnalizujący przerwę, postanowiłam podejść do biurka.
-Przepraszam, czy mógłby Pan sprawdzić moją kartkówkę? Bardzo mi zależy na tym, by się dowiedzieć jaką konkretnie mam ocenę- przygryzłam wargę, patrząc na niego.
-Oczywiście, zaraz sprawdzę- powiedział, szukając moją kartkówkę, a gdy już to zrobił, popatrzył na nią kilka sekund i ponownie spojrzał na mnie- Wszystko dobrze, gratuluje- uśmiechnął się a ja wiedziałam, dlaczego nawet tego nie sprawdził.
Czy od teraz wszystko będzie takie proste?

_________________________________________________________
Początki zawsze są dla mnie trudne i dlatego mam nadzieje, że nie zniechęcicie się na początku. Dajcie znać co o tym sądzicie w komentarzach. 
 Chciałam podziękować dwóm osobom Karolinie i Julce, które namówiły mnie, by jednak zacząć publikować to ff, bardzo mnie do tego zmotywowały. A Julce chciałam dodatkowo podziękować za wymyślenie nazwy tego bloga i za pomoc w tworzeniu go.



20 komentarzy:

  1. Będę pierwszą osobą, która to skomentuje, oh tak! Kochanie moje wszystkie wcześniejsze myśli się sprawdziły, ponieważ to jest świetne! Cholera misia jeśli kiedyś pomyślisz o tym, że nie umiesz pisać, albo przez sekundę pomyślisz o przestaniu pisania tego to cię zabiję, okay? Jestem cholernie ciekawa czy Lily dalej będzie to ciągnęła czy może zrezygnuje no jezu dawaj mi kolejny! Twoja Karolinka ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak na początek jest bardzo dobrze! Twój blog na pewno będzie tak samo dobry jak tłumaczenie. Nie sądziłam, że już w pierwszym rozdziale będzie scena +18, ale to miłe zaskoczenie, haha. Już czekam na kolejny! I dołączam się do podziękowań dla dziewczyn ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne,na pewno będe czytać,powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zaczyna się bardzo dobrze, już od pierwszego rozdziału zaczyna się coś dziać i za to masz plusa, czekam na kolejny rozdział x -Ka

    OdpowiedzUsuń
  5. No no cudownie!! Rozdział super i wiadomo skad wena haha ~ milsbiebs

    OdpowiedzUsuń
  6. To dopiero początek a już dużo się dzieje, nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zakochalam sie

    OdpowiedzUsuń
  8. zapowiada się bardzo ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  9. więc zaczne od tego iż nie spodziewałam się ,że Justin będzie jej nauczycielem !Ale to zdecydowanie punkt w 10 bo nie znam żadnego ff w którym Jus jest nauczycielem.Ten rozdział był boski bardzo podobało mi się to ,że Lily jest odwarzna może nie bardzo ale podjęła dobrą decyzję !:D mam nadzieje ,że nie przestaniesz pisać bo piszesz świetnie

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku•!!! Nie sądziłam ze tak fajnie piszesz i wgl. Jestem pod wrażeniem ;D duzo weny życzę <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Beznadziejny kolor liter ...nie da się tego przeczytać wszystko się zlewa :-(

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow, świetne. Nie mogę się doczekać co będzie w kolejnym :)

    OdpowiedzUsuń
  13. to dopiero pierwszy rozdział a już sporo się dzieje, czekam na kolejny x

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapowiada sie ciekawie:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Woow, pierwszy rozdział i tak odważnie. To super. Bardzo mi się podoba i mam nadzieję że nie przestaniesz za szybko :)
    Uwielbiam Justina, więc wyobrażanie sobie tego wszystkiego co wyżej napisałaś przyprawiało o gęsią skórkę i szeroki uśmiech. Życzę duużo weny, zostaję na dłużej bo nie mogę doczekać się tego co będzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajne opowiadanie, ale zmienilam bym kolor napisu bo nie wiem jak wam ale mi sie zle czyta , ledwo co go widze:):(

    OdpowiedzUsuń
  17. czekam na następny, bo ten był genialny x

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozdział jest świetny. Bardzo mi się podoba. Napewno będę czytać. Jestem ciekawa jak dalej rozwinie się fabuła. Życzę weny i czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  19. omg boski *.* <3 czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  20. Tak bardzo cię przepraszam. Nie miałam czasu na czytanie ff i dopiero teraz się za to wzięłam. Postaram się nadrobić wszystkie zaległości w przeciągu tygodnia. Bardzo podoba mi się pomysł na to opowiadanie. Masz bardzo ładny wystrój, w rozdziale zobaczyłam może z dwie literówki i niekiedy zdania są zbyt długie na początku, ale to drobnostka. Twój styl bardzo mi się podoba, świetnie opisujesz myśli głównej bohaterki. Wiem, że początki są najgorsze ale na razie wszystko prezentuje się świetnie kochana i oby tak dalej! Mówią, że dużo opowiadań jest z Lilly, ale naprawde żadna inna osoba mi tutaj nie pasuje i tym bardziej chcę czytać dalej. Jesteś cudowna, pamiętaj i nigdy nie przestawaj pisać. Masz ten pazurek, więc do roboty! ;* Trzymaj się i weny na kolejne rozdziały, a ja idę gonić te 17. Czuję się świetnie ze świadomością, że na razie nie będę musiała się martwić co dalej.
    Zapraszam do mnie, jeśli miałabyś ochotę;
    bieber-touch-angel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń